Mowa

Zdaję sobie sprawę z tego, podobnie jak i Państwo, że mowa to jeden z najważniejszych aspektów naszego życia.

Ciekawe porównanie, ale pierwsze słowo dziecka jest tak samo ważne, jak pierwszy jego krok. To, jak mówimy, wpływa na nasze życie. Albowiem chętniej nawiązujemy kontakt z osobą, która mówi wyraźnie. I chętniej też komunikujemy się z nią. Logopedia, o czym niewiele osób wie, to nie tylko pionizacja języka i prawidłowa wymowa trzech szeregów głosek. Jeśli ktokolwiek tak myśli, nie docenia Logopedii. A większość i tak kojarzy ją jako usprawnianie wymowy najczęściej zaburzonego szeregu szumiącego, syczącego i trzeciego szeregu, ciszącego głosek, czyli „s”, „sz” i „ś”.

To byłoby znacznym uproszczeniem. Ja wiem o tym i moją wiedzą z wielką radością podzielę się z każdym zainteresowanym. Wiem także, że aby to wszystko znakomicie funkcjonowało, koniecznym jest cofnięcie się w trakcie diagnozy logopedycznej i dalszych ćwiczeń logopedycznych, do okresu płodowego, okołoporodowego i wczesnodziecięcego. Brzmi ciekawie, prawda? Ale to nie wszystko. Sprawdzam, czy okresy te z punktu widzenia logopedycznego i neurologicznego przebiegały prawidłowo, czy wydarzyło się coś istotnego i gdzie może tkwić przyczyna albo przeszkoda w nabyciu późniejszych sprawności, także językowych.

Nie zaskoczę niczym, jeśli powiem, że ważna jest też wymowa głoski „r”. A wpływ na nią mają tzw. odruchy prymarne, czyli pierwotne, małego człowieka, czyli ssanie, żucie, gryzienie i połykanie. Te czynności w dalszym etapie wpływają na jakość naszej mowy. Bo na bazie odruchów prymitywnych, tzw. PNR-ów rozwijają się odruchy posturalne, które towarzyszą nam aż do śmierci.